W kolejnym sezonie w Pucharze Europy rywalizować będzie Niemiecki Eintracht!
Warto wziąć pod uwagę fakt, że zmagania Europa League były naprawdę pasjonujące w aktualnym sezonie. Bardzo trudno było odgadnąć faworyta do końcowej wygranej, a piłkarscy sympatycy otrzymali okazję podziwiać mnóstwo pasjonujących spotkań. Gigantycznym zaskoczeniem z pewnością było to, iż w fazie pucharowej zmagań Ligi Europy wystąpiła Barcelona, która odpadła z Champions League. Piłkarze FC Barcelony mieli kiepski start nowego sezonu, lecz w rundzie wiosennej prezentowali się o niebo lepiej. Mnóstwo piłkarskich specjalistów twierdziło, że głównym faworytem do zwycięstwa w Lidze Europejskiej jest właśnie Barcelona. Wszystko zmieniło się w sytuacji, gdy do Hiszpanii przyleciał Eintracht Frankfurt. Gracze Barcy ponieśli porażkę z niemieckim Eintrachtem z Frankfurtu 2:3 i zostali całkowicie zaskoczeni. I od tej chwili zaczęła się fenomenalna forma graczy Eintrachtu.
Niemiecka drużyna dała radę awansować do finałowego starcia zmagań w Europa League, gdzie ekipa Rangers FC była ich przeciwnikiem. Podczas tej edycji Ligi Europejskiej fantastycznie spisywała się także drużyna ze Szkocji i z pewnością to był odpowiedni przeciwnik dla niemieckiej drużyny. Naprawdę dużo futbolowych sympatyków przyjechało do Sewilli, gdzie rozgrywany był finał Ligi Europy. Na trybunach właśnie z tego powodu otrzymaliśmy szansę, żeby oglądać prawdziwe święto futbolu. To spotkanie było niezwykle wyrównane i trzeba mieć tego świadomość. Jednak gracze Rangers FC znacznie lepiej je rozpoczęli i objęli prowadzenie jeden do zera. Piłkarze klubu z Niemiec jednak nie zamierzali poddać się, i dlatego po kilkunastu minutach odpowiedzieli bramką wyrównującą. Do zakończenia wielkiego finału nie nie podziwialiśmy już bramek, i dlatego sędzia ogłosił dodatkowe 30 minut gry. W dogrywce też nie padła bramka decydująca, więc w rezultacie o triumfatorze Ligi Europejskiej miały zdecydować rzuty karne. Eintracht Frankfurt podczas jedenastek był skuteczniejszym klubem i wygrał wynikiem 3:2. To na pewno była idealna chwila dla wielu kibiców Eintrachtu Frankfurt.
Brak komentarzy